Najczęściej zadawane pytania
Pyt: Czy zakład ubezpieczeń ma prawo dokonać
tzw. „amortyzacji” czyli obniżenia odszkodowania o różnicę
pomiędzy ceną nowych a ceną części częściowo zużytych?
Odp: Według prawników kancelarii praktyka
taka nie ma oparcia w prawie. Warto w tym miejscu przywołać
orzeczenie Sądu Najwyższy z dnia 5.11.1980 r. (III CRN 223/80),
w którym Sąd uznał, że z zasady wyrażonej w art. 363 kc wynika,
iż osoba odpowiedzialna za szkodę musi zwrócić poszkodowanemu
wszelkie celowe i ekonomicznie uzasadnione wydatki poniesione
w celu przywrócenia rzeczy do stanu poprzedniego. Do wydatków
tych należy także koszt nowych części i innych materiałów,
których użycie było niezbędne do naprawienia uszkodzonej rzeczy.
Do wydatków tych należy zaliczyć także koszt nowych części i
innych materiałów, których użycie było niezbędne do naprawienia
uszkodzonej rzeczy. Poszkodowany chcąc przywrócić stan poprzedni
uszkodzonego pojazdu nie ma możliwości zakupu starych części,
nie ma też możliwości żądania, aby zakład naprawczy wykonujący
naprawę w miejsce uszkodzonych części wmontował stare części
częściowo zużyte. Stanowisko to Sąd Najwyższy potwierdził w
uchwale z 12 października 2001 roku, w której Sędziowie stwierdzili,
że od poszkodowanego nie można wymagać, aby przy naprawie samochodu
zastąpił nowe części częściami używanymi o podobnym stopniu zużycia.
Pyt: Czy zakład ubezpieczeń w ramach odszkodowania
z polisy OC sprawcy wypłacić odszkodowanie tzw. metodą różnicową
(szkoda całkowita), potrącając od wartości nieuszkodzonego pojazdu
jego wartość powypadkowa, argumentując to tzw. brakiem ekonomicznego
uzasadnienia naprawy?
Odp: Każdy taki przypadek należy oceniać indywidualnie.
Co do zasady koszty naprawy nie mogą przekroczyć granicy przedwypadkowej
wartości pojazdu. Zatem granicą odpowiedzialności ubezpieczyciela jest
wartość pojazdu przed wypadkiem. Jeżeli koszt naprawy przekracza tą wartość,
ubezpieczyciel może posłużyć się metoda różnicową. Dopóki jednak koszty
naprawy nie przekraczają wartości pojazdu, stosowanie metody różnicowej
jest niezgodne z prawem. Stanowisko to potwierdził Sąd Najwyższy
w postanowieniu z 12 stycznia 2006 roku.
Pyt: A jeżeli taka metoda stosowana jest przy
odszkodowaniu z polisy AC ?
Odp: Tutaj zakres odszkodowania określają ogólne warunki
umów i zasada swobody kontraktowej, zatem właściciele polis AC nie mogą
spać spokojnie. Jednakże w przypadku sporu można próbować oprzeć powództwo
o uznanie bezskuteczności klauzul ograniczających wartość wypłaconego
odszkodowania jako klauzul abuzywnych, czyli krzywdzących konsumentów.
Pyt: Czy w przypadku szkody całkowitej zakład ubezpieczeń
może odmówić wypłaty pełnego odszkodowania za jednoczesnym przejęciem
wraku samochodu?
Odp: Brak jest przepisów prawnych, które nakładałyby
na zakład ubezpieczeń obowiązek przejmowania wraków samochodów. W takiej
sytuacji zakład może wypłacić odszkodowanie w oparciu o metodę różnicową.
Poszkodowany może jednak sam sprzedać wrak samochodu (przy zachowaniu
aktów staranności) i wystąpić do zakładu o zwrot różnicy ceny uzyskanej
ze sprzedaży i ceny ustalonej przez zakład ubezpieczeń (ta ostatnia jest
na ogół wyższa niż cena możliwa do uzyskania na rynku, co powoduje
obniżenie odszkodowania). Należy pamiętać, że obowiązuje tu zasadę
pełnej kompensaty.
Pyt: Czy ubezpieczyciel zasadnie żąda przedstawienia
przez zakład naprawczy tzw. faktur źródłowych jako warunku wypłaty
odszkodowania w zakresie części zamiennych.
Odp: Praktyka taka nie ma oparcia w prawie. Należy
pamiętać, że z istoty stosunku ubezpieczeniowego wynika, że wypłata
odszkodowania nie jest uzależniona od tego, czy naprawa została już
dokonana. Poniesiona szkoda nie zależy od tego czy poszkodowany naprawił
pojazd, ale wyraża się utratą jego wartości w stosunku do pojazdu
nieuszkodzonego.
Pyt: Czy ubezpieczyciel może zakwestionować wartość
stawki roboczej stosowanej przez dany zakład naprawczy?
Odp: Jeżeli ubezpieczyciel nie sprzeciwił się wyborowi
danego zakładu naprawczego, nie może na etapie naprawy kwestionować
stosowane przez ten zakład cen. Poszkodowany nie ma obowiązku poszukiwania
zakładu, który daną usługę wykonałby najtaniej.
Pyt: Czy ubezpieczyciel może skutecznie sprzeciwić
się używaniu części oryginalnych i zaoferować odszkodowanie w oparciu
o ceny zamienników?
Odp: Praktyka taka jest dosyć częsta (słynny Monex),
co nie znaczy, że jest legalna. Zakłady ubezpieczeń stanowisko swoje
starają się wywodzić z treści art. 354 kc, przewidującego obowiązek
współpracy poszkodowanego przy naprawie szkody. Dodatkowo powołują tu
Rozporządzenie Rady Ministrów z 28 stycznia 2003 roku w sprawie
”wyłączenia porozumień wertykalnych w sektorze samochodowym” . Zdaniem
naszych prawników przepisy, na które powołują się ubezpieczyciele nie
maja związku z obowiązkiem odszkodowawczym. Wymienione Rozporządzenie
dotyczy ochrony konsumentów, poprzez zapewnienie im wyboru pomiędzy
stosowaniem części oryginalnych a zamiennikami. Do tej pory klient był
bowiem zmuszany do używania oryginałów pod groźba utraty uprawnień
gwarancyjnych. Cytowane Rozporządzeniu nie odnosi się natomiast do
stosunków ubezpieczeniowych, gdyż te nie są jego przedmiotem regulacji.
Również z art. 354 kc nie wynika, że naprawa ma być dokonana jak
najtańszym kosztem. Pamiętać także należy o zasadzie pełnej kompensaty,
z którą opisywana praktyka nie koresponduje.
Pyt: Czy ubezpieczyciel może odmówić poszkodowanemu
wglądu do akt szkodowych?
Odp: Zakład ubezpieczeń ma prawny obowiązek udostępnić
poszkodowanemu wgląd do akt szkodowych. Obowiązek ten precyzuje
art. 16 ust. 4 oraz art. 25 ust. 3 ustawy z dnia 22 maja 2003 r.
o działalności ubezpieczeniowej (Dz. U. nr 124 poz. 1151) w świetle
którego zakład ubezpieczeń ma obowiązek udostępniania uprawnionym osobom
informacji i dokumentów, które miały wpływ na ustalenie odpowiedzialności
zakładu ubezpieczeń i wysokości odszkodowania lub świadczenia. Osoby
te mają prawo wglądu do akt szkodowych i sporządzania na swój koszt
odpisów lub kserokopii dokumentów akt szkodowych. Obowiązek ten wynika
również z przepisów kodeksu cywilnego określających sposób wykonania
zobowiązania przez dłużnika.
Pyt: Czy z ubezpieczycielem, zatrudniającym rzesze
prawników można wygrać?
Odp: Oczywiście, że można. Dowodem są wyroki w prowadzonych
przez nas sprawach. Duży nie zawsze ma rację, a najczęściej jej nie ma.
Strategia działania ubezpieczycieli oparta jest bardziej na aspektach
psychologicznych niż na rzetelnych argumentach prawnych. Zakłady ubezpieczeń
wiedzą dobrze, że niewielu poszkodowanych zdecyduje się na konfrontację
sądową, w której liczą się już tylko argumenty prawne. Bierność poszkodowanych
to jeden z filarów potęgi ubezpieczycieli.